PO PIERWSZE LUDZIE - CYBERWOT
Wojtek: „Ukończyłem dwa kierunki studiów: Informatyka oraz Zarządzanie. Wybrałem dwa, bo chciałem się rozwijać w różnych aspektach, a nie zamykać się tylko w „jednym pudełku”. Później ukończyłem dodatkowo kilkanaście różnych kursów, głównie dotyczących bezpieczeństwa informacji, również z międzynarodowymi certyfikatami. Obecnie specjalizuję się w bezpieczeństwie ofensywnym, technikach przełamywania zabezpieczeń oraz ich testowania. Lubię wyzwania, które inspirują mnie do ciągłego podnoszenia sobie „poprzeczki”. W pracy zawodowej realizowałem projekty wymagające długiego i intensywnego zaangażowania oraz pracy całego zespołu. Szczególnie w pamięć zapadło mi kilka zadań „terenowych”, podczas których trzeba było uzyskać dostęp do siedziby klienta, zainstalować przygotowane wcześniej urządzenie w jego infrastrukturze, a następnie wykraść dane z sieci wewnętrznej.
Obecnie służę w Zespole Działań Cyberprzestrzennych WOT. Do zespołu chciałem dołączyć, bo lubię wyzwania. Poza tym zawsze ciągnęło mnie do munduru, a obecnie mogę pogodzić życie zawodowe i służbę.
Czym dla mnie jest zespół? Pierwsza myśl, jaka mi przychodzi do głowy to: ludzie. Dla mnie zespół to grupa ludzi, która może zrobić więcej niż pojedyncze osoby samodzielnie. Dobrze zgrany zespół pozwala osiągnąć efekt synergii, gdzie 2+2 = 5, uzupełnia się i wspiera, dzięki czemu może realizować postawione przed nami wymagające zadania. Dla mnie są to koledzy, przyjaciele, mogę pójść za nimi w ogień.
Prywatnie moją pasją jest żeglarstwo, strzelectwo oraz podróże. W strzelectwie wielokrotnie zajmowałem wysokie miejsca na różnych zawodach. Mam też uprawnienia instruktora strzelectwa.
Pływam głównie morsko i oceanicznie. Podczas jednej z wypraw w okolicach Wysp Kanaryjskich zerwał się duży sztorm i przez prawie 12 godzin musiałem praktycznie sam prowadzić jacht, aby dopłynąć pod Gran Canarię w bezpieczne miejsce. Obecnie przygotowuje się do przepłynięcia oceanu w ramach Atlantic Rally for Cruisers oraz do opłynięcia Spitsbergenu.
Cyberbezpieczeństwo to głównie działanie prewencyjnie, a nie post factum. Dbanie o „higienę informacyjną” jest jak dbanie o zdrowie - to ciągły proces. Często zauważam, że ludzie nie dbają o kwestie bezpieczeństwa informacji, lekceważą je, nie myślą co robią, nie zastanawiają się, gdy publikują coś w sieci. Zagrożenia są przez nich postrzegane płytko - myślą, dlaczego ktoś miałby atakować akurat ich, ich rodzinę, komputer, czy telefon, skoro ani nic ciekawego nie robią ani na swoich urządzeniach nie mają? A atak często może przypominać zarzucanie sieci, w którym nie chodzi o jakąś konkretną rybę, tylko o to żeby złapać ich jak najwięcej. Jeśli ludzie nie zadbają o bezpieczeństwo informacyjne, rozmawiając i publikując w sieci, nie dbając o bezpieczeństwo techniczne, mogą stać się łatwymi ofiarami.”
#Terytorialsi
#CyberWOT
Foto: DWOT